poniedziałek, 22 sierpnia 2011

Droga św. Jana od Krzyża


"Nie znajdziesz tego, czego pragniesz i pożądasz, ani na swej drodze, ani w wysokiej kontemplacji, lecz w głębokiej pokorze i uległości serca." (Słowa światła i miłości)
Droga na górę Karmel
Góra Karmel – czyli góra doskonałości. Są trzy drogi, którymi człowiek podąża, ale tylko jedna z nich wiedzie na szczyt tej góry. Jest to droga totalnego ogołocenia, zaparcia się siebie.
Pierwsza droga to droga ducha niedoskonałego dóbr ziemskich. Na tej drodze spotyka nas: posiadanie, radość, wiedza, pociecha, odpoczynek. Tą drogą idą ludzie, którzy ulegli urokowi świata. Mimo że realizują oni dobro, to jest to dobro ziemskie.
"kto nie wyrzeka się wszystkiego, co posiada, nie może być moim uczniem." (Łk 14,33)
Druga droga to droga ducha niedoskonałego dóbr niebieskich. Na tej drodze spotyka nas: chwała, radość, wiedza, pociecha, spoczynek. Tą drogą idą ludzie, którzy pragną duchowej doskonałości, ale zabrnęli w ślepą uliczkę swoich duchowych pragnień na wzór pragnień ziemskich.
"Nie każdy, który Mi mówi: "Panie, Panie!", wejdzie do królestwa niebieskiego, lecz ten, kto spełnia wolę mojego Ojca, który jest w niebie." (Mt 7,21)
Trzecia droga to droga ducha doskonałego. Na tej drodze nie spotyka nas nic, ponieważ idą nią ludzie, którzy zapomnieli o sobie, a widzą tylko wolę Bożą.
"Jeśli kto chce iść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech co dnia bierze krzyż swój i niech Mnie naśladuje!" (Łk 9,23)
Św. Jan daje takie wskazówki co do trzeciej drogi:
By dojść do smakowania wszystkiego, nie chciej smakować czegoś w niczym.
By dojść do posiadania wszystkiego, nie chciej posiadać czegoś w niczym.
By dojść do tego, byś był wszystkim, nie chciej być czymś w niczym.
By dojść do poznania wszystkiego, nie chciej poznawać czegoś w niczym.
By dojść do tego, w czym nie masz upodobania, musisz iść przez to, w czym nie masz upodobania.
By dojść do tego, czego nie poznajesz, musisz iść przez to, czego nie poznajesz.
By dojść do tego, czego nie posiadasz, musisz iść przez to, czego nie posiadasz.
By dojść do tego, czym nie jesteś, musisz iść przez to, czym nie jesteś.
Gdy zatrzymasz się nad czymś, przestajesz dążyć do wszystkiego.
Albowiem by dojść całkowicie do wszystkiego, musisz zaprzeć się siebie całkowicie we wszystkim.
A gdy dojdziesz do posiadania wszystkiego, masz to posiadać, nie pragnąc niczego.
Bo jeśli chcesz mieć coś we wszystkim, nie posiądziesz w Bogu twojego czystego skarbu.
W takim ogołoceniu duch znajdzie swój pokój i odpocznienie. Ponieważ nie ubiega się za niczym, nic go nie będzie męczyło w drodze wzwyż i nic nie będzie go pociągało w dół, będzie bowiem w samym środku swej pokory. (Droga na górę Karmel ks. I rozdz. 13)
Na tej drodze musimy pokonać czterech przeciwników: radość, nadzieja, lęk i ból. Są to ziemskie namiętności, które odbierają pokój serca. (Nadziei nie mylić z cnotą Boską). Aby to osiągnąć usiłuj skłaniać się:
nie ku temu co łatwiejsze, lecz ku temu co trudniejsze;
nie do tego co przyjemniejsze, lecz do tego co nieprzyjemne;
nie do tego co smakowitsze, lecz do tego co niesmaczne;
nie do tego co daje spoczynek, lecz do tego co wymaga trudu;
nie do tego co daje pociechę, lecz do tego co nie jest pociechą;
nie do tego co większe, lecz do tego co mniejsze;
nie do tego co wzniosłe i cenne, lecz do tego co niskie i wzgardzone;
nie do tego aby pragnąć czegoś, lecz do tego by nie pragnąć niczego, nie szukając tego co lepsze wśród rzeczy stworzonych, ale tego co gorsze.
Pragnij z miłości dla Chrystusa dojść do zupełnego ogołocenia, ubóstwa i oderwania się od wszystkiego, co jest na świecie. (Droga na górę Karmel ks. I rozdz. 13)
Są trzy pożądliwości, które są źródłem wszelkich innych: pożądliwość ciała, pożądliwość oczu, pycha żywota. O nich mówi święty Jan Ewangelista:
"Wszystko bowiem, co jest na świecie, a więc: pożądliwość ciała, pożądliwość oczu i pycha tego życia nie pochodzi od Ojca, lecz od świata." (1J 2,16)
Aby wejść w ciemną noc zmysłów potrzeba:
Po pierwsze, usiłować upokarzać się w czynach i pragnąć, by inni nas upokarzali [i to jest przeciw pożądliwości ciała].
Po drugie, upokarzać się w słowach i pragnąć, by inni z nami to czynili [i to jest przeciw pożądliwości oczu].
Po trzecie, upokarzać się w myślach i pragnąć, by inni tak o nas myśleli [i to jest przeciw pysze żywota]. (Droga na górę Karmel ks. I rozdz. 13)
Pożądliwości te mają swój początek w trzech wrogach człowieka: ciało, świat i szatan. Jezus pokonał szatana na pustyni odrzucając tych trzech wrogów:
Pożądliwość ciała:
"Wtedy przystąpił kusiciel i rzekł do Niego: "Jeśli jesteś Synem Bożym, powiedz, żeby te kamienie stały się chlebem". Lecz On mu odparł: "Napisane jest: Nie samym chlebem żyje człowiek, lecz każdym słowem, które pochodzi z ust Bożych"." (Mt 4 3-4)
Pożądliwość oczu:
"Wtedy wziął Go diabeł do Miasta Świętego, postawił na narożniku świątyni i rzekł Mu: "Jeśli jesteś Synem Bożym, rzuć się w dół, jest przecież napisane: Aniołom swoim rozkaże o tobie, a na rękach nosić cię będą, byś przypadkiem nie uraził swej nogi o kamień". Odrzekł mu Jezus: "Ale jest napisane także: Nie będziesz wystawiał na próbę Pana, Boga swego"." (Mt 4,5-7)
Pycha żywota:
"Jeszcze raz wziął Go diabeł na bardzo wysoką górę, pokazał Mu wszystkie królestwa świata oraz ich przepych i rzekł do Niego: "Dam Ci to wszystko, jeśli upadniesz i oddasz mi pokłon". Na to odrzekł mu Jezus: "Idź precz, szatanie! Jest bowiem napisane: Panu, Bogu swemu, będziesz oddawał pokłon i Jemu samemu służyć będziesz"." (Mt 4,8-10)
Nie przez przypadek zakonnicy składają śluby: czystości, ubóstwa i posłuszeństwa.
Noc ciemna.
"Wchodźcie przez ciasną bramę! Bo szeroka jest brama i przestronna ta droga, która prowadzi do zguby, a wielu jest takich, którzy przez nią wchodzą. Jakże ciasna jest brama i wąska droga, która prowadzi do życia, a mało jest takich, którzy ją znajdują!" (Mt 7,13-14)
"Zaiste "ciasną bramą" jest owa noc zmysłów, z których się dusza ogołaca i wyzwala, aby w nią wejść, opierając się na wierze niedostępnej dla żadnego zmysłu. Dalej zaś idzie "wąską drogą", czyli przechodzi przez ową drugą noc ducha i szuka Boga jedynie w czystej wierze, będącej środkiem zjednoczenia z Bogiem. Ta droga ciemnej nocy ducha jest tak wąska, ciemna i straszna – co do ciemności i cierpień, nie można jej nawet porównywać z nocą zmysłów – że idzie po niej tylko bardzo niewielu." (Noc ciemna ks. I rozdz. 11).
Ciemna noc zmysłów to noc, w której umierają wszelkie pożądliwości, wszelkie wyobrażenia (Boga, nieba, itp.), wszelkie naturalne skłonności człowieka (przywiązania, nawyki). Jest to noc niezbędna do postępowania na drodze duchowej. Dokonuje się oczyszczenie człowieka ziemskiego aby stał się człowiekiem Bożym. Traci on wtedy grunt pod nogami, traci własne wyobrażenia Boga, nie ma punktu zaczepienia jakim kiedyś były modlitwy, obrazy, różańce. Wszystko to jest dobre, ale ograniczone. Człowiek musi pokonać te ograniczenia, aby po przejściu tej nocy zrozumieć czym w istocie są te rzeczy.
Mnich z zakonu Kartuzów w książce „Ku duchowej dojrzałości” opisuje to tak:
"Teraz mnich jest pokorny i nie ma iluzji. Ziarenka piasku życia, które trzyma w garści, szybko przesypują się między palcami. Oczom trudno dostrzec cokolwiek poza horyzontem własnego człowieczeństwa. Zna już swoją niegodność, ludzką słabość, ludzkie serce. Nie jest pewien, czy naprawdę jeszcze wierzy w to, czego nie widzi. Rytuały i ceremonie niewiele mu mówią: powtarzanie gestów, które nie współbrzmią z wewnętrzną spontanicznością, prowadzi do powstania swoistego wyobcowania jego osobowości. W dobrze zorganizowanych strukturach życia czuje się jak w więzieniu, gdzie wszystko wydaje się bezpłodne i martwe. Spotyka się z braćmi w sposób jedynie zewnętrzny, mimochodem; czuje się samotnie i obco. Oznacza to wszystko, że Bóg właśnie odbiera Izaaka i mnich musi w wolności odstąpić od tego, co wydawało się po ludzku środkiem koniecznym do wypełnienia się obietnicy, nastania Bożego królestwa, odstąpić od tego, co wydawało się już królestwem. (Mnich z zakonu Kartuzów „Ku duchowej dojrzałości”)
Noc ciemną ducha przechodzi niewielu. Jest to noc przerażająca, w której człowiekowi wydaje się, że rozpada się jego istnienie, ponieważ widzi tylko czarną otchłań. Bóg ukrył się tak jakby w ogóle nie istniał lub też dusza czuje się potępiona przez Boga. Jezus wszedł w tę noc w ogrodzie Getsemani i trwał w niej aż do ukrzyżowania i śmierci.
"Od godziny szóstej mrok ogarnął całą ziemię, aż do godziny dziewiątej. Około godziny dziewiątej Jezus zawołał donośnym głosem: "Eli, Eli, lema sabachthani?", to znaczy Boże mój, Boże mój, czemuś Mnie opuścił?" (Mt 27,45-46)
Ta noc w istocie jest ukrzyżowaniem duszy. Jest doświadczeniem piekła, którym jest odrzucenie Boże. Święta Faustyna przeżyła taką noc:
"Kiedy dusza zaczęła się pogrążać w rozpaczy, czułam, że zaczynam konać, jednak chwyciłam krzyżyk i zacisnęłam kurczowo w ręku, teraz czuję, że się odłączy ciało od duszy i chociaż pragnęłam pójść do Przełożonych już sił fizycznych nie było, wyrzekłam ostatnie słowa – ufam miłosierdziu Twemu, i zdawało mi się jakobym pobudziła Boga do większego gniewu i zapadłam sama w rozpacz i już tylko od czasu do czasu wyrywa się z duszy jęk bolesny, jęk nieutulony. Dusza w agonii – i zdawało mi się, że już pozostanę w tym stanie, bo o własnej mocy nie wyszłabym z niego. Każde wspomnienie Boga jest morzem nieopisanym cierpień, a jednak jest coś w duszy, co się rwie do Boga, lecz jej się zdaje, że na to tylko, aby więcej cierpiała. Wspomnienie dawnej miłości, jaką Bóg otaczał jest dla niej nowym rodzajem męki. Jego wzrok przenika ją na wskroś i wszystko zostało spalone w duszy od spojrzenia Jego." (Dz 101)
To doświadczenie jest również rodzajem czyśćca na ziemi:
"Oczyszczenie to bowiem jest takie samo, przez które musiałyby przechodzić w otchłani. Stąd też dusza, która przeszła to cierpienie, albo do tego miejsca nie pójdzie, albo zatrzyma się tam bardzo krótko. Większą bowiem ma wartość jedna godzina cierpienia w tym życiu, niż wiele godzin w przyszłym." (Noc ciemna ks. II rozdz. 6).
Droga na górę Karmel i Noc ciemna wydają się opisywać rzeczywistość trudną, związaną z nieopisanym cierpieniem, która jest nie do przejścia dla zwykłego śmiertelnika a przeznaczona dla świętych herosów. W istocie, każdy człowiek jest przy Bogu samą nędzą i słabością. Jednak miłosierdzie Boże ma moc wyrwać go z tego marazmu i poprowadzić tą drogą, drogą niewysłowionej miłości i zjednoczenia z Panem. Miłość tą opisuje św. Jan od Krzyża w dziełach: „Pieśń duchowa” i „Żywy płomień miłości”. Miłość ta jest tak słodka, że dusza nie żałuje cierpień jakie przeszła, ponieważ teraz w jej oczach wszelkie ziemskie pociechy to gnojowisko, wszelkie światowe dążenia to pełzanie robaka. A przecież ona teraz szybuje ponad górami lotem orła w słońcu miłości.
"Pod wieczór będą cię sądzić z miłości. Staraj się miłować Boga, jak On chce być miłowany, zapomnij o sobie samym." (Słowa światła i miłości)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz