czwartek, 11 sierpnia 2011

Czas drugiej bestii


Jezus przychodzi w prawdzie i wolności.
„Patrz! Kładę dziś przed tobą życie i szczęście, śmierć i nieszczęście. Ja dziś nakazuję ci miłować Pana, Boga twego, i chodzić Jego drogami, pełniąc Jego polecenia, prawa i nakazy, abyś żył i mnożył się, a Pan, Bóg twój, będzie ci błogosławił w kraju, który idziesz posiąść.” (Pwt 30,15-16)
Istotą wolności nie jest możliwość wybierania między dobrem a złem, ale możność czynienia dobra. Wybór zła jest nadużyciem i wykorzystaniem istoty wolności do jej zniszczenia. Możemy czynić co chcemy. Możemy czynić zło jeśli tego chcemy. Ale co powoduje, że tego właśnie chcemy? Możemy łamać szóste przykazanie, jeśli chcemy. Ale czy naprawdę my tego chcemy? Czy chce tego nasza zmysłowość, która nas trzyma w szachu zniewolenia? Pierwotnym obiektem chcenia każdego człowieka jest szczęście. A diabeł omamia nas milionami obrazów, krzywych zwierciadeł, ślepych uliczek, które trzeba ciągle niszczyć, bowiem prawda jest ukryta głęboko za ostatnim mirażem.
Przeciwnicy Kościoła dali się oszukać kłamstwu diabła. Dla nich wolność to brak ograniczeń (moralnych, etycznych, prawnych itp.). Taka „wolność” jest zniewoleniem. Cóż to za wolność do decydowania o własnym życiu jak będę zniewolony strachem, że kiedyś moje dziecko podda mnie eutanazji? Cóż to za wolność decydowania o własnej płodności i prawie do aborcji, gdy istota ludzka jest pozbawiona wolności życia? Cóż to za wolność jazdy samochodem z nadmierną prędkością, gdy jest się przyczyną zagrożenia dla siebie i innych? Tak naprawdę wolność ma dać nam szczęście i poczucie bezpieczeństwa. A wielu utożsamia ją ze swawolą, która jest zagrożeniem.
„Ja się na to narodziłem i na to przyszedłem na świat, aby dać świadectwo prawdzie. Każdy, kto jest z prawdy, słucha mojego głosu.” (J 18,37)
Piłat pyta się: Cóż to jest prawda? Odpowiedź może być bardzo zwodnicza. Czy wyczerpuje ją definicja: „Prawda to twierdzenie zgodne z rzeczywistością?” A co to jest rzeczywistość? Czy obraz rzeczywistości, którą obserwujemy nie zafałszowuje nasz wzrok lub czy zrozumienie i interpretację rzeczywistości nie zafałszowuje nasz rozum? Diabeł nie próżnuje na tym polu. Wśród zdeklarowanych ateistów panuje pycha rozumu. Pycha, która ignoruje ograniczenie ludzkiego poznania. Pycha, która generuje wielość światów zwanych ideologią. Czy można ufać narzędziom, których działania nie rozumie się do końca? Mam na myśli rozum. Czy można badać rzeczywistość narzędziem, które jest częścią tej rzeczywistości? Czy oko może samo siebie zobaczyć?
„Odpowiedział Bóg Mojżeszowi: "JESTEM, KTÓRY JESTEM".” (Wj 3,14)
Istotą prawdy jest Byt. Jedynym Bytem jest Ten, który Jest. Wszystko inne jest o tyle prawdziwe o ile zostało stworzone. Istota Boga jest poza wszelkim poznaniem.
„Boga nikt nigdy nie widział, Ten Jednorodzony Bóg, który jest w łonie Ojca, [o Nim] pouczył.” (J 1,18).
Zasłoną ukrywającą Boga jest wiara. Ona nas prowadzi do miłości i chroni nasze brudne oczy przed nieskończoną siłą promieni Bożej miłości, która wypala to co niedoskonałe. Zasłona wiary może być rozdarta przez doskonałą miłość. Miłość będącą wiecznością. Wtedy zobaczymy Boga.
„Nie każdy, który Mi mówi: "Panie, Panie!", wejdzie do królestwa niebieskiego, lecz ten, kto spełnia wolę mojego Ojca, który jest w niebie.” (Mt 7,21)
Prawda i wolność muszą iść w parze. Bez wolności prawda umiera, ponieważ tylko prawdziwa wolność daję tą moc aby iść drogą prawdy. Kto nie chce iść tą drogą, ignoruje prawdę, którą poznał, a tym samym jej zaprzecza. Bez prawdy wolność staje się swawolą czyli własną karykaturą a także zniewoleniem, ciągłym lękiem, jawnym lub ukrytym w podświadomości. Lęk jest realny. Z czym lub z kim walczą ateiści, skoro Boga nie ma? Czym jest siła, która pcha ich do tej walki?
Diabeł przychodzi w zniewoleniu i kłamstwie.
„Wtedy rzekł wąż do niewiasty: "Na pewno nie umrzecie!” (Rdz 3,4)
Nieskończona nienawiść diabła popchnęła go do zniszczenia dzieł Boga – Jego stworzeń – ludzi. Nie miał on władzy ich zabić, ale wykorzystał ich wolność i skusił kłamstwem czym popadli w niewolę grzechu. Odtąd ludzkość żyje w zniewoleniu i kłamstwie. Kłamstwo, które zniewolenie nazywa wolnością (np. uleganie pożądliwości ciała) i zniewolenie, które produkuje ideologie na własny użytek i nazywa je prawdą (np. relatywizacja grzechu – in-vitro, aborcja, eutanazja).
„I stanął Smok przed mającą rodzić Niewiastą, ażeby skoro porodzi, pożreć jej dziecię. I porodziła Syna – Mężczyznę, który wszystkie narody będzie pasł rózgą żelazną. I zostało porwane jej Dziecię do Boga i do Jego tronu.” (Ap 12,4-5)
Bóg nie zostawia swojego stworzenia na pastwę zła i postanawia je odkupić. Jednak pycha diabła nie miała granic. Chciał pokonać Syna Bożego, do którego żadne zło nie ma dostępu. Dlatego przegrał pierwszą bitwę.
„A kiedy ujrzał Smok, że został strącony na ziemię, począł ścigać Niewiastę, która porodziła Mężczyznę. I dano Niewieście dwa skrzydła orła wielkiego, by na pustynię leciała na swoje miejsce, gdzie jest żywiona przez czas i czasy, i połowę czasu, z dala od Węża. A Wąż za Niewiastą wypuścił z gardzieli wodę jak rzekę, żeby ją rzeka uniosła. Lecz ziemia przyszła z pomocą Niewieście i otworzyła ziemia swą gardziel, i pochłonęła rzekę, którą Smok ze swej gardzieli wypuścił.” (Ap 12,13-16)
Diabeł (smok, wąż) po przegranej pierwszej bitwie, uderza w Niewiastę, symbol zarówno Maryi jak i Kościoła jako całości. Bóg jednak chroni Kościół i nie da mu zginąć. Kościół jako całość jest święty i szatan nie ma do niego dostępu. Dlatego przegrywa on drugą bitwę.
„I rozgniewał się Smok na Niewiastę, i odszedł rozpocząć walkę z resztą jej potomstwa, z tymi, co strzegą przykazań Boga i mają świadectwo Jezusa.” (Ap 12,17)
Po przegranej drugiej bitwie szatan postanawia osłabić Kościół atakując poszczególnych jego członków. Jest jednak ograniczony czasem. Niewiasta, pod której stopami jest księżyc – symbol przemijania, jest zanurzona w wieczności, Smok natomiast ostatecznie przegra w Dniu Ostatecznym. Do tego czasu postanawia zniszczyć jak najwięcej dusz wykorzystując poddane mu bestie.
Czas pierwszej bestii.
„I ujrzałem Bestię wychodzącą z morza, mającą dziesięć rogów i siedem głów, a na rogach jej dziesięć diademów, a na jej głowach imiona bluźniercze.” (Ap 13,1)
Pierwsza bestia to synonim władzy politycznej wrogiej Bogu (faszyzm, komunizm). Uzurpuje sobie prawa boskie, oczekuje od poddanych służalczości. W przeciwnym razie posługuje się mieczem i więzieniem. Zabija i wtrąca do więzienia, torturuje, stosuje przemoc fizyczną. W cywilizacjach technicznie rozwiniętych pierwsza bestia powoli odchodzi w cień, jednak w wielu krajach słabiej rozwiniętych, metody siły są wciąż na porządku dziennym.
„Jeśli kto do niewoli jest przeznaczony, idzie do niewoli, jeśli kto na zabicie mieczem – musi być mieczem zabity. Tu się okazuje wytrwałość i wiara świętych.” (Ap 13,10)
Przykładem świętych, którzy mieli wytrwałość i wiarę, walczących z pierwszą bestią byli m. in. Maksymilian Kolbe, prymas Stefan Wyszyński, Jerzy Popiełuszko.
Czas drugiej bestii.
„Potem ujrzałem inną Bestię, wychodzącą z ziemi: miała dwa rogi podobne do rogów Baranka, a mówiła jak Smok. I całą władzę pierwszej Bestii przed nią wykonuje, i sprawia, że ziemia i jej mieszkańcy oddają pokłon pierwszej Bestii, której rana śmiertelna została uleczona.” (Ap 13,11-12)
Druga bestia jest synonimem fałszywych proroków. Jest propagandą pierwszej bestii (ideologie lewicowe, liberalne). Nie zabija ani nie więzi, a mimo to jest groźniejsza. Zwodzi, omamia, ogłupia, podszywa się pod dobro (miała dwa rogi podobne do rogów Baranka, a mówiła jak Smok), potrafi czynić znaki, by jej działanie było bardziej przekonywujące. Bestia ta sieje spustoszenie w krajach cywilizacji zachodniej. Dobre owoce nauki i postępu okazują się zgniłymi owocami (aborcja, eutanazja, in-vitro, antykoncepcja, związki homoseksualne itp.). Wszędzie, gdzie te owoce się pojawiają, następuje rozkład moralności, rodziny, tradycji. Wyrazistym przykładem drugiej bestii, która jest na usługach pierwszej to partie lewicowe. Kiedyś za czasów komunizmu więziły i zabijały niepokornych, teraz stosują broń deprawacji pod pozorem nowoczesnego państwa.
„Strzeżcie się fałszywych proroków, którzy przychodzą do was w owczej skórze, a wewnątrz są drapieżnymi wilkami. Poznacie ich po ich owocach. Czy zbiera się winogrona z ciernia, albo z ostu figi? Tak każde dobre drzewo wydaje dobre owoce, a złe drzewo wydaje złe owoce. Nie może dobre drzewo wydać złych owoców ani złe drzewo wydać dobrych owoców. Każde drzewo, które nie wydaje dobrego owocu, będzie wycięte i w ogień wrzucone. A więc: poznacie ich po ich owocach.” (Mt 7,15-20)
Myli się ten, kto twierdzi, że Kościół jest jedną z wielu ideologii, tworzący prawo i promujący swoje tezy. Kościół nic sam od siebie nie tworzy, jedynie odczytuje zamysł Boga w prawie naturalnym i stara się go przestrzegać chroniąc człowieka.
„I sprawia, że wszyscy: mali i wielcy, bogaci i biedni, wolni i niewolnicy otrzymują znamię na prawą rękę lub na czoło i że nikt nie może kupić ni sprzedać, kto nie ma znamienia – imienia Bestii lub liczby jej imienia.” (Ap 13,16-17)
W starożytności kupcy i rzemieślnicy zrzeszali się w korporacje, którym patronowały pogańskie bóstwa, stąd chrześcijanie nie zapisywali się do nich, pozostając na marginesie życia zawodowego. Kto dzisiaj nosi znamię bestii? Przypatrzmy się politykom, którzy deklarują się jako katolicy, a popierają idee sprzeczne z Kościołem (np. in-vitro). Dla nich bożkiem jest siła poparcia społecznego. Przypatrzmy się instytucjom, w których wyrzuca się pracowników za noszenie symboli religijnych. Dla nich bożkiem jest neutralność światopoglądowa. Zauważmy jak modne jest wśród znanych ludzi obnoszenie się ze swoim agnostycyzmem lub ateizmem. Ich bożkiem jest własna pycha.
„Tu jest [potrzebna] mądrość. Kto ma rozum, niech liczbę Bestii przeliczy: liczba to bowiem człowieka. A liczba jego: sześćset sześćdziesiąt sześć.” (AP 13,18)
Tylko mądrością można zwyciężyć drugą bestię. Liczna 666 jest synonimem najwyższej niedoskonałości.
„Dwom moim Świadkom dam władzę, a będą prorokować obleczeni w wory, przez tysiąc dwieście sześćdziesiąt dni". Oni są dwoma drzewami oliwnymi i dwoma świecznikami, co stoją przed Panem ziemi. A jeśli kto chce ich skrzywdzić, ogień wychodzi z ich ust i pożera ich wrogów. Jeśliby zechciał ktokolwiek ich skrzywdzić, w ten sposób musi być zabity.” (Ap 11,3-5)
W osobach Świadków naszych czasów widzę dwóch papieży. Jan Paweł II – Świadek walki o wolność z pierwszą bestią – komunizmem. Był On pociechą i podporą naszego narodu. Ostatecznie zwyciężył bestię i dał nam wolność. Przyjęliśmy wolność ale nie prawdę. Brak prawdy zniewolił nas poprzez drugą bestię. Teraz jest czas drugiej bestii. Drugi Świadek – Benedykt XVI walczy o prawdę. Daje nam całą mądrość Kościoła. Wystarczy ją poznać i iść drogą Jezusa. To tak niewiele, a zarazem przewrót w życiu.
"Wchodźcie przez ciasną bramę! Bo szeroka jest brama i przestronna ta droga, która prowadzi do zguby, a wielu jest takich, którzy przez nią wchodzą. Jakże ciasna jest brama i wąska droga, która prowadzi do życia, a mało jest takich, którzy ją znajdują!"(Mt 7,13-14)
(Artykuł na podstawie tekstu Danuty Piekarz: "Zwycięzcy dzięki krwi Baranka"-Głos Karmelu Nr 2(32)/2010)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz