wtorek, 27 listopada 2012

Uzdrowienie w Duchu

W zamyśle Bożym, wszystko to co nam się przytrafia, dobrego lub złego, ma prowadzić nas ku zbawieniu. Zraniona grzechem pierworodnym natura ludzka wymaga uleczenia, aby mogła przyjąć łaskę i więcej nie raniła siebie i innych swoimi złymi skłonnościami. Wiele zła, których skutek nosimy ma swoje źródło w naszym lub czyimś grzechu, a grzech w nadużyciu wolności otrzymanej od Boga. Dlatego Bóg nie może powstrzymać zła nie dlatego, że nie chce, że nie jest dobry lub nie jest wszechmocny, ale dlatego, że jest konsekwentny w obdarowaniu człowieka wolnością. Ten dopust Boży nie zostawia Go jednak obojętnym na ludzką krzywdę. Jego Opatrzność tak kieruje życiem ludzkim, wydarzeniami, odruchem serca, sumieniem a nawet ułomnością, aby zło zostało naprawione dobrem. Tam gdzie szczególnie panoszy się zło, tam jeszcze bardziej rozlewa się dobro. Jest to tajemnica Bożej mocy.
Przyjęcie łaski Bożej i nawrócenie, to najdoskonalsze uzdrowienie jakie można otrzymać. Chociażby ktoś pozostał w chorobie, ma przed sobą życie wieczne. Bóg w swojej obfitości uzdrawia też ciało, ponieważ niebo zaczyna się już w tym życiu. Jezus nauczając zawsze uzdrawiał ciało, bo poprzez nie pociągał ludzi za sobą. Tak też może się dziać i dzisiaj jeśli Bóg uzna to działanie za dobre dla duszy. Uzdrowienie może też być zatrzymane, gdy modląc się o nie człowiek ma niewyznany grzech, nieprzebaczenie lub nieposłuszeństwo. Lepiej bowiem wejść ułomnym do nieba niż zdrowym na zatracenie.
Łaska Boża jest budowana na naturze, która również pochodzi od Boga. Z pewnością miłą Bogu jest prośba o takie uzdrowienie, aby łaska rozlała się w człowieku na skutek uzdrowionej natury. Wolność w Chrystusie to życie w pełni mocy Ducha, a Duch działa poprzez łaski. Jezus uzdrawiając mawiał „idź twoja wiara cię uzdrowiła”. Czyż nie jest to piękne, że Bóg włącza nas w swoje cuda? Nasza wiara i nasze modlitwy mają swój udział w Bożym zamyśle podobnie jak nowe życie przychodzi od Najwyższego za pośrednictwem człowieka. Jezus pragnął naszej wiary i uzdrawiał szczególnie tam gdzie ona była mocna. „Panie, nie jestem godzien, abyś wszedł pod dach mój, ale powiedz tylko słowo, a mój sługa odzyska zdrowie.”(Mt 8,8). A gdzie była mała wiara tam mało uzdrawiał. „I nie mógł tam zdziałać żadnego cudu, jedynie na kilku chorych położył ręce i uzdrowił ich. Dziwił się też ich niedowiarstwu.” (Mk 6,5-6). Czyż Bóg nie jest wszechmocny aby uzdrawiał mimo braku wiary? Z pewnością jest, ale czy taki był Jego zamysł? Tam gdzie jest niedowiarstwo to i cuda nie nawrócą grzesznika.
A jednak uzdrowił paralityka spuszczonego przez dach. „Pewnego dnia, gdy nauczał, siedzieli przy tym faryzeusze i uczeni w Prawie, którzy przyszli ze wszystkich miejscowości Galilei, Judei i Jerozolimy. A była w Nim moc Pańska, że mógł uzdrawiać. Wtem jacyś ludzie niosąc na łożu człowieka, który był sparaliżowany, starali się go wnieść i położyć przed Nim. Nie mogąc z powodu tłumu w żaden sposób go przynieść, wyszli na płaski dach i przez powałę spuścili go wraz z łożem w sam środek przed Jezusa. On widząc ich wiarę rzekł: "Człowieku, odpuszczają ci się twoje grzechy". (Łk 5,17-20). Ludzie, którzy przynieśli paralityka mieli wiarę. Nieoceniona jest tu wspólnota w wierze i modlitwa wstawiennicza. „Jeśli dwaj z was na ziemi zgodnie o coś prosić będą, to wszystkiego użyczy im mój Ojciec, który jest w niebie. Bo gdzie są dwaj albo trzej zebrani w imię moje, tam jestem pośród nich.” (Mt 18,19-20).
Na koniec proszę abyś postawił sobie trzy pytania:
1. Czy jest taka osoba, która mi pomaga w moich chorobach duchowych? Czy mam przewodnika duchowego lub stałego spowiednika? Bóg działa najczęściej przez osoby, więc tak samo jak potrzebny jest lekarz tak i osoba towarzysząca w duchowych chorobach.
2. W jaki sposób korzystam ze środków uzdrowienia duchowego? Postaw sobie pytanie o cel. Jeśli twoim celem jest Bóg i przyjęcie Jego woli, nie zostawi cię samego. Nawet jeśli przejdziesz wielkie próby w swoich chorobach, zaufanie Najwyższemu, da ci więcej niż najzdrowsze ciało. Ci których celem najwyższym jest przede wszystkim ciało, będą szukać zdrowia do upadłego. Jeśli Kościół im nie pomorze, pójdą gdziekolwiek, do uzdrowiciela, bioenergoterapeuty, różdżkarza itp. Może nawet otrzymają upragnione zdrowie. Ale co dalej z prawdziwym życiem?
3. Czy moja wspólnota tworzy paschalną przestrzeń wyzwolenia spod panowania zła i lęku? Jest to pytanie właściwie o jakość twojej wspólnoty. Są wspólnoty tak różne jak różni są ludzie. Tam gdzie nadrzędnym celem jest Bóg, tam wspólnota nawet niedoświadczona, przyniesie owoce, gdyż Duch św. pokieruje ją po właściwych ścieżkach.
(tekst inspirowany książką: Życie z Ducha Świętego jest lepsze - o. Bogdan Kocańda OFMConv - rozdział 5)

niedziela, 18 listopada 2012

Zasada jedności

„Podobnie jak jedno jest ciało, choć składa się z wielu członków, a wszystkie członki ciała, mimo iż są liczne, stanowią jedno ciało, tak też jest i z Chrystusem. Wszyscyśmy bowiem w jednym Duchu zostali ochrzczeni, [aby stanowić] jedno Ciało: czy to Żydzi, czy Grecy, czy to niewolnicy, czy wolni. Wszyscyśmy też zostali napojeni jednym Duchem.” (1Kor 12,12-13)

Jedność zaczyna się w sercu, tam gdzie Duch Św. dotyka człowieka. Ta jedność przynosi pokój wewnętrzny, zgodę na wszystko, co Bóg przygotował dla człowieka. To co widzialne, jedność międzyludzka, chrześcijańska, rodzinna jest skutkiem tej jedności wewnętrznej.

„Poznacie ich po ich owocach. Czy zbiera się winogrona z ciernia, albo z ostu figi? Tak każde dobre drzewo wydaje dobre owoce, a złe drzewo wydaje złe owoce. Nie może dobre drzewo wydać złych owoców ani złe drzewo wydać dobrych owoców. Każde drzewo, które nie wydaje dobrego owocu, będzie wycięte i w ogień wrzucone. A więc: poznacie ich po ich owocach.” (Mt 7,16-20)

Widzialne owoce są tylko skutkami stanu serca. Wszystko co człowiek czyni ma tam swoje źródło. Chociażby dzieło wydawało się dobre, to jeśli zostało zrodzone przez nieczystą intencję, nie ostoi się w oczach Bożych.

Poprzez chrzest człowiek otwiera się na łaskę Bożą. Bóg buduje na naturze i uszlachetnia ją swoją łaską. To dlatego ten, kto ma 5 talentów pomnaża je o kolejne 5, kto ma 2 talenty o kolejne 2. Ten który ma 1 talent, mógłby przynieść drugi wg uzdolnień swojej natury. Jednak nie otworzył się na łaskę, gdyż sam uznał, że nie jest ona w stanie mu pomóc. Ile ludzi marnuje okazje do czynienia dobra, ponieważ opiera się tylko na własnej ocenie swoich talentów i nie chce ryzykować porażki.

„Dla mnie bowiem żyć - to Chrystus, a umrzeć - to zysk.” (Flp 1,21). Prawdziwe życie w Duchu Świętym to życie w jedności z Chrystusem. Jak kamień węgielny spaja całą budowlę, tak Jezus spaja jedność wspólnoty chrześcijańskiej sięgającej aż do głębi serca. Jeśli bowiem w sercu nie ma jedności, to jedność wspólnoty rozleci się jak domek z kart. Dla mnie umrzeć to zysk. Śmierć starego życia to otwarcie na jedność wspólnoty. Śmierć własnych planów, własnej wizji, własnych aspiracji, własnej pozycji, własnej dumy, a narodzenie jedności w Chrystusie. Wtedy już nic co ludzkie nie ma znaczenia. Jesteś wyśmiewany, poniżany, szykanowany ze względu na wiarę? Ciesz się, bo jesteś błogosławiony w oczach Bożych.

1. Czy jestem darem dla innych?
Czy żyję dla siebie czy dla Jezusa? Czy jest we mnie egocentryzm, czy też pozwalam na prowadzenie przez Opatrzność Bożą nawet gdy jest ona inna niż moje plany? Chrzest ognia własnego „ja” to reguła św. Franciszka z Asyżu: Czystości, ubóstwa i posłuszeństwa.
2. W jaki sposób pracuję na rzecz uświęcenia Kościoła?
Uświęcenie tak jak i jedność musi mieć swoje źródło w sercu. Jeśli zaczniesz od siebie, pociągniesz za sobą ludzi a ci jeszcze innych ludzi i zbudujecie żywy kościół. Jeśli zaczniesz nie od siebie ale od innych, staniesz się hipokrytą, krytykantem, sługą szatana, tym który osądza.
3. Jak rozwijam w sobie mentalność paschalną?
Mentalność paschalna to mentalność zwycięzcy. Jesteś zwycięzcą nad grzechem i szatanem mocą ofiary Jezusa.
„Któż nas może odłączyć od miłości Chrystusowej? Utrapienie, ucisk czy prześladowanie, głód czy nagość, niebezpieczeństwo czy miecz?” (Rz 8, 35)
Cokolwiek uderza w nas, nie jest w stanie nam zagrozić dopóki jesteśmy w mocy Jezusa. Jedynie ciało może być poddane wyniszczeniu, ale to przyczynia się do naszej większej chwały w jedności i współcierpieniu z Panem naszym Jezusem Chrystusem.
(tekst inspirowany książką: Życie z Ducha Świętego jest lepsze - o. Bogdan Kocańda OFMConv - rozdział 4)

sobota, 22 września 2012

Rzecz nieprawdopodobna - Proroctwa

„Jeśli wykluczy się niemożliwe, to, co pozostanie, choćby całkiem nieprawdopodobne, musi być prawdą” (Guards Guards! ).

W tajemniczej historii ludzkości jest jeden epizod tak nieprawdopodobny, że do dzisiaj nie wiadomo, co z nim zrobić. Idąc śladami faktów, historia tego epizodu staje się nieznośnie niewiarygodna i nie do przyjęcia, ponieważ przypomina cudowną baśń. Paradoksalnie, próby racjonalnego podważenia owej historii stoją w całkowitej sprzeczności z historycznymi faktami.

Otóż istnieje pewien zbiór bardzo starych tekstów, różniących się między sobą autorstwem, wiekiem powstania, formą i treścią. Wszystkie one jednak mają jeden zbieżny motyw: opisują „mityczne” proroctwa przyjścia tajemniczego posłańca Bożego. Wszystko by było do przyjęcia, gdyby się na mitach skończyło. Wtedy można by je wszystkie wsadzić między bajki panteonu podobnego do greckiej mitologii. Nauka zaszufladkowałaby tą historię w szufladzie z etykietką „mity dotyczące bóstw” i byłoby pozamiatane w naukowym porządku. Stało się jednak coś, co zburzyło ów racjonalny porządek i co z denerwującym wręcz uporem nie da się w żaden sposób zaszufladkować. Otóż mit, który wydawał się cudowną bajką, zrealizował się w realnym świecie.

Ten Posłaniec Boży, jak nietrudno się domyślić, to Jezus Chrystus, a wspomniane stare teksty to Stary Testament. Blisko 300 proroctw z różnych wieków opisuje przyjście posłańca Bożego. Jakie jest prawdopodobieństwo zrealizowania się wszystkich w jednej osobie? Rachunku dokonał z punktu widzenia matematyki pewien naukowiec W. Stoner, w książce „Science Speaks”. Początkowo bierze on pod uwagę tylko osiem proroctw. Oblicza prawdopodobieństwo spełnienia każdego z nich, po czym sprawdza szanse zrealizowania się wszystkich ośmiu proroctw. W końcu ustala przybliżoną liczbę ludzi żyjących od czasów proroków do dzisiaj, by dojść do prawdopodobieństwa zrealizowania się ośmiu proroctw przez jednego człowieka żyjącego w tym przedziale czasowym. Stosując matematyczną teorię prawdopodobieństwa otrzymuje wynik: 1 do 1017, to jest 1 do 100.000.000.000.000.000 (jeden do stu milionów miliardów). Stosując te same kryteria Stoner oblicza prawdopodobieństwo dla 48 proroctw i uzyskuje wynik 1 do 10157. Taka liczba przekracza wielokrotnie szacunkową ilość elektronów we Wszechświecie. Pamiętajmy, że w Piśmie Świętym jest blisko 300 proroctw i wszystkie zrealizowały się w osobie Jezusa Chrystusa.

Jak wyjaśnić fakt, że szereg osób z różnych czasów, nie mających ze sobą styczności, potrafiły przewidzieć na wiele wieków wcześniej szczegóły z życia tego samego człowieka? Jedynym logicznym wyjaśnieniem, które podaje tradycja Izraela, to otrzymywanie objawień od Boga, który zna przyszłość. W Jezusie dokonała się rzecz z punktu widzenia prawdopodobieństwa niemożliwa, która nie miała nigdy miejsca w życiu innych postaci historycznych. Spełniły się wszystkie proroctwa, nawet te, które między sobą wydawały się być sprzeczne. A jednak po wypełnieniu, wszystkie ułożyły się w logiczną całość.
(Na podstawie książki: Antonio Socci - „Śledztwo w sprawie Jezusa”)

Część proroctw:

Temat
Proroctwo
Wypełnienie

Bóg obwieszcza przyjście Tego, który miażdży Szatanowi głowę: będzie to człowiek i urodzi się z kobiety
Rdz 3,15
Rz 5,12-21
Będzie potomkiem Sema
Rdz 9,26
Łk 3,23-34
Prarodzicem Mesjasza będzie Abraham
Rdz 12,3
Mt 1,1
Mesjasz będzie pochodził od Izaaka
Rdz 17,19
Łk 3,23-34
Mesjasz będzie pochodził od Jakuba (Izraela)
Rdz 28,14
Łk 3,23-34
Będzie należał do pokolenia Judy, jednego z dwunastu synów Jakuba
Rdz 49,10
Łk 3,23-34
Ap 5,5
Mojżesz otrzymuje od Boga zapowiedź, że Mesjasz będzie wielkim prorokiem
Pwt 18,15
J 5,45-47
Dz 3,20-22
Będzie potomkiem Booza i Rut
Rt 4,12-17
Łk 3,23-34
W pokoleniu Judy Mesjasz będzie pochodził z rodziny Jessego, ojca Dawida
Iz 11,1
Łk 3,23-32
Mesjasz będzie potomkiem Dawida
2 Sm 7,12-13
Mt 1,1
Jest jednak odwieczny, zasiada po prawicy Boga i Dawid nazywa Go „Panem”
Ps 110,1
Mt 22,44
Mesjasz będzie potomkiem Zorobabela
Ag 2,23
Łk 3,23-27
Narodzi się z żydowskiej Dziewicy
Iz 7,14
Jr 31,22
Łk 1,34-35
Urodzi się w Betlejem Efrata
Mi 5,1
Mt 2,5-6
Urodzi się w czasach, gdy pokolenie Judy utraci już godność królewską (czyli w czasach króla Heroda i cesarstwa rzymskiego)
Rdz 49,10
J 9,15
Ga 4,4
Mesjasz przyniesie królestwo Boże, które na początku będzie małe i nic nieznaczące jak kamyk, ale potem skruszy wszystkie wielkie królestwa i stanie się górą trwającą na wieki
Dn 2,31-45
Mt 13,31
Jego narodzenie nastąpi w czasie pokoju panującego na całym świecie
Ps 72,7
Iz 2,4
Toto orbe in pade composito... Jesus Christus... in Bethlehem Iudae Nascitur... (orędzie na Boże Narodzenie w liturgii Kościoła)
Jego narodzeniu towarzyszyć będą znaki na niebie (gwiazda)
Lb 24,17-19
Mt 2,2
Oddadzą Mu pokłon królowie Wschodu i ofiarują Mu złoto i kadzidło
Ps 72,10-11
Iz 60
Mt 2,1-11
Będzie słychać płacz dzieci...
Jr 31,15-17
Mt 2,16-18
Mesjasz będzie przebywał w Egipcie, skąd zostanie wezwany
Oz 11,1
Mt 2,1
Będzie pokorny
Iz 42,2
Za 9,9
Mt 11,29
Będzie sprawiedliwy
Jr 23,5-6
J 5,30
Cały świat oczekuje Jego słowa
Iz 42,4
J 12,20-23
Będzie światłem dla wszystkich narodów
Iz 42,6


Będzie królem wiecznego królestwa obejmującego całą ziemię
Ps 2,7-8
1 Krn 17,11-14
Łk 1,32-33
Ap 22,3-5.16
Jego misja zostanie zapowiedziana i przygotowana przez wysłannika
Ml 3; 3,23
Mt 11,10
Głos wołającego na pustyni, który przygotuje drogę Mesjaszowi
Iz 40,3-5
Ml 3,1
Łk 3,3-6
Mt 3,1-4
Mesjasz objawi się przede wszystkim w Galilei
Iz 9,1-2
Mt 4,12-17
Jest On mądrością, z którą Bóg stwarzał świat
Prz 8,30
J 1,2-3
Uczci swoją obecnością drugą świątynię
Ml 3,1
Ag 2,6-9
Łk 2,27-32
Nie zamilknie wobec tych, którzy bezczeszczą świątynię
Ps 69,10
J 2,13-17
Mesjasz będzie pokorny i przyniesie pokój
Za 9,9-10
Mt 11,29
Mesjasz będzie dokonywał cudownych uzdrowień
Iz 35,5-6
Łk 6,17-19
Mesjasz będzie uzdrawiał ślepych i głuchych
Iz 35,5-6
Iz 42,7
Mk 10,51-52; 7,32-35
Mt 9,27-30
Mesjasz będzie uzdrawiał chromych i niemych
Iz 35,6
Mt 12,10-13; 9,32-33
Mesjasz będzie głosił dobrą nowinę ubogim, ludziom złamanym na duchu, niewolnikom wolność, wyzwolenie więźniom i miłosierdzie od Pana
Iz 61,1-3
Łk 4,17-21
Jego słowo będzie ostre jak miecz
Iz 49,2
Ap 2,12-16
Hbr 4,12
Mesjasz będzie mówił w przypowieściach
Iz 6,9
Mt 13,13-15
Mesjasz będzie przemawiał jak ten, kto ma władzę od Boga
Pwt 18,15-19
J 12,48-50
Mesjasz będzie pełen współczucia dla zranionych, zagubionych i potrzebujących
Iz 42,3; 40,11
Mt 11,4-5
Mesjasz objaśni Pisma, które odnosiły się do Niego, i na Nim spełnią się proroctwa
Ps 40,8-9
Łk 24,44
Mesjasz nie będzie sądził po pozorach
Iz 11,3
J 7,24
Bóg ma Syna
Prz 30,4
Mt 3,16-17
Mesjasz jest Synem Boga
Ps 2,7
2 Sm 7,14
1 Krn 17,13
Łk 1,31-35
Mk 9,7
Mesjasz oświadczy, że jest Synem Boga
Ps 2,7
J 5,18; 9,35-37
Mesjasz będzie człowiekiem, ale objawi się jako Bóg
Jr 23,5-6
J 10,33
Mesjasz będzie miał wygląd człowieka, ale będzie pochodził od Boga
Dn 7,13-14
Mk 8,31; 9,1-8
Będzie to Bóg, który przyjdzie na pomoc ludziom i zamieszka wśród nich
Ps 46,6-12
Iz 7,14; 9,5-6; 40,3; 63,8-9
J 12,45; 10,30; 14,7.10-11
Mesjasz zawrze Nowe Przymierze, a Jego Prawo będzie wypisane w sercach
Jr 31,31-34
Mt 26,28
Hbr 8,6-7; 8,13; 10
Starożytne obrzezanie było tylko przemijającym znakiem, ponieważ w Nowym Przymierzu Bóg obrzeza serce
Pwt 30,6
Dz 15,5-29
Hbr 7,18; 10,1-14
Mesjasz położy kres grzechowi oraz ustanowi nową i wieczną sprawiedliwość
Dn 9,24
Ga 1,3-5
Hbr 10,11-14
Mesjasz przyniesie dobrą nowinę ubogim, wyzwoli z niewoli grzechu i śmierci oraz pocieszy strapionych
Iz 61,1-2
Łk 3,16-22
Mesjasz dokona triumfalnego wjazdu do Jerozolimy, ale pokornie (Jego królestwo bowiem będzie królestwem miłości) przyjedzie na oślicy, a nie na rumaku jak władca
Za 9,9
J 12,9-15
Łk 21,1-10
Mesjasz zostanie uznany za króla
Za 9,9
J 12,12-13
W czasach przyjścia Mesjasza lud Izraela będzie ciemiężony i dręczony przez niegodziwych pasterzy
Za 11,4-5
Mt 23,1-4
Mesjasz padnie ofiarą spisku wszystkich możnych
Ps 2,2
Mt 26,3-4
Łk 23,12
Mesjasz zostanie uderzony, a Jego ludzie się rozproszą
Za 13,7
Mk 14,27
Mesjasz zostanie zupełnie sam i bez niczyjej pomocy
Ps 22,12
Ps 69,9.22
Mk 14,50
Mesjasz zostanie zdradzony przez przyjaciela, który jadł z Nim przy jednym stole
Ps 41,10
Mk 14,17-18
Dz 1,16-17
Zostanie wydany za trzydzieści srebrnych monet wrzuconych do skarbca świątyni
Za 11,12-13
Mt 26,14-15; 27,3-5
Dom zdrajcy pozostanie pusty
Ps 69,26
Dz 1,16-20
Zdrajca nie będzie żył długo, a jego miejsce zajmie ktoś inny
Ps 109,8
Dz 1,16-26
Przeciwko Mesjaszowi wystąpią fałszywi świadkowie oskarżenia, a proces odbędzie się niezgodnie z prawem
Ps 109,2-5
Mk 14,55-59
Dręczony sam pozwoli się gnębić i nie otworzy swoich ust wobec oskarżycieli
Iz 53,7
Mt 27,12-14
Mesjasz pozwoli się ubiczować, znieważyć, bić, rwać sobie włosy z brody i pluć w twarz
Iz 50,6
Mt 26,67; 27,26
Jego wygląd będzie nieludzko oszpecony z powodu tortur i ciosów
Iz 52,14
J 19,1-5
Mesjasz zostanie skazany na śmierć niesprawiedliwym wyrokiem
Iz 53,8
J 18,13-22.29-32; 19,6-7.12-16
Zostanie zaliczony do złoczyńców, ponieważ weźmie na siebie grzechy innych
Iz 53,12
Łk 23,32
J 19,18
Mesjasz zostanie skazany na śmierć, choć sami sędziowie będą przekonani o Jego niewinności
Iz 53,9
J 18,38
Mesjasz zostanie w okrutny sposób zabity
Iz 53,8
Dn 9,26
Mt 27,35
Mesjasz zostanie skazany na śmierć przez ukrzyżowanie
Ps 22,17
Za 13,6
Mt 27,26
Będzie otoczony zgrają wrzeszczących pogan i złoczyńcami ze swojego ludu
Ps 22,17
Mt 27,22-23.41-43
Łk 23,36-37
Przyjaciele opuszczą Go
Ps 38,11
Łk 23,49
Mesjasz będzie nienawidzony bez powodu oraz będzie znosił obelgi i naigrawania
Ps 69,4
Iz 50,6
Ps 22,8
Łk 23,35-38
Mt26,65-67
Łk 23,13-22
Prosty lud będzie patrzył na ukrzyżowanego Mesjasza
Ps 22,18
Łk 23,35
Mesjasz będzie mężem boleści, wzgardzonym i odrzuconym
Iz 53,3
Mt 27,20
J 10,20
Łk 4,28-29; 23,11
Jednak przed tronem Jego męki królowie upadną na twarz
Iz 49,7
Mt 2,11
Flp 2,8-10
Bóg zwali na Niego grzechy wszystkich ludzi
Iz 53,6
1 J 4,10
Aby uzdrowić ludzi, On wyda swe życie na ofiarę za grzechy
Iz 53,10
J 18,11
Mt 20,28
Obarczy się całym naszym cierpieniem
Iz 53,4
1 P 2,24
Sługa Pański wynagrodzi Bogu za wszystkich grzeszników, a Bóg da Mu zwycięstwo i panowanie nad tłumami
Iz 53,11-12
J 12,27
Za grzechy swojego ludu Mesjasz zostanie zbity na śmierć
Iz 53,8
1 J 2,2
Mesjasz pozwoli się poniżyć i poprowadzić na rzeź niemy jak baranek ofiarny
Iz 53,7
J 1,29
Tak jak u baranka paschalnego Hebrajczyków, Jego kości nie będą łamane, ale rozłączone
Ps 34,21
Wj 12,46
Ps 22,15
J 19,33-36
Potraktowany jak robak, nie człowiek, pośmiewisko wszystkich, wzgardzony przez swój lud
Ps 22,7
Łk 23,35-38
Ustanowi miłość w miejsce starożytnych ofiar
Oz 6,3-6
Mt 9,9-13
Będzie przebity za nasze nieprawości
Iz 53,5
J 19,18.34
Zostanie zabity na górze Moria, czyli w Jerozolimie, tam, gdzie Bóg uratował Izaaka, który miał zostać złożony w ofierze przez Abrahama, i sam zadbał o ofiarę (figura przyszłych wydarzeń)
Rdz 22,13-14
Łk 23,33
Umierający Mesjasz będzie wzywał Boga słowami proroczego psalmu mówiącego o Jego męce
Ps 22,2
Mt 27,46
Mk 15,34
Potem ludzie patrzeć będą na tego, którego przebili
Za 12,10
J 19,37
Łk 23,47
Mesjasz na krzyżu będzie dręczony pragnieniem
Ps 22,16
J 19,28
Kiedy będzie Mu się chciało pić, podadzą Mu ocet
Ps 69,22
Mt 27,34
Mesjasz zostanie uznany za człowieka przeklętego przez Boga
Iz 53,4
Mt 27,41-43
Będą Go wyśmiewać, mówiąc: „Zaufał Panu, niech Go Pan wyzwoli, jeśli Go miłuje”
Ps 22,9
Mt 27,42-43
Będzie się modlić za swoich wrogów
Iz 53,12
Łk 23,34
Podzielą między siebie Jego szaty
Ps 22,19
J 19,23-24
Tego dnia zaćmi się słońca
Am 8,9
Mt 27,57-60
Mesjasz zostanie pochowany w grobie człowieka majętnego
Iz 53,9
Mt 27,57-60
Izrael będzie miał zatwardziałe serca i będzie ślepy wobec Mesjasza
Iz 6,9-10
J 12,37-43
Rz 11,7-8
Z powodu niegodnych pasterzy Izraela kraj będzie zrujnowany
Za 11,4-6
Mt 23,1-38
Mesjasz będzie kamieniem odrzuconym przez przywódców Izraela
Ps 18,22
Mt 21,42-44
Stanie się skałą potknięcia dla Izraela i Jerozolimy, którym królestwo zostanie zabrane i dane innemu narodowi
Iz 8,4
Ps 117,22
Za 11,4-6;8-9
Mt 21,43-44; 13,13-15
Mesjasz zostanie zabity 483 lata po wydaniu dekretu o odbudowie świątyni jerozolimskiej (czyli między 30 a 33 rokiem po Chr.)
Dn 9,24-27
Łk 3,1
Po Jego zabiciu sama świątynia zostanie zburzona przez pogańskiego króla
Dn 9,26
Ag 2
Ml 3
Mt 24,15
Świątynia zostanie odrzucona
Jr 7,12-14
Łk 21,5-6
Ciało Mesjasza nie ulegnie rozkładowi
Ps 16,9-10
Dz 13,33-37
Mesjasz zmartwychwstanie
Ps 16,8-11
Iz 53,10-11
Mt 28,6
Mk 16,16
Mesjasz zmartwychwstanie trzeciego dnia
Oz 6,1-3
Łk 24,1
J 20,1
1 Kor 15,4-8
Pan pokona śmierć
Iz 25,8
Ap 1,18;21,4
Mesjasz unicestwi śmierć
Oz 13,14
1 Kor 15,55-56
Za Jego ofiarę Bóg da Mu nagrodę królestwa i tłumy
Iz 53,12
Mt 28,18
Mesjasz wstąpi do nieba, skąd pochodzi i gdzie otrzyma wieczną władzę nad wszystkimi narodami
Dn 7,13-14
Prz 30,4
Dz 1,9-11
J 3,13
Bóg otoczy chwałą swojego Mesjasza, dając Mu władzę nad wszystkim
1 Sm 2,10
Ps 2,8
Mt 28,18
Mesjasz zasiądzie po prawicy Boga
Ps 110,1.5
Mk 16,19
1 P 3,22
Mesjasz jest Synem Bożym i Bogiem i będzie królował na wieki
1 Krn 17,11-14
Iz 9,5-6
Łk 1,30-33
Mojżesz przed śmiercią wyjawia, że pewnego dnia z powodu odstępstwa Izraela Bóg wybierze inny naród
Pwt 32,21
Rz 10,16-21
Mesjasz będzie miał nowy lud z nowym imieniem złożony ze wszystkich narodów, zawrze nowe przymierze z nowym kapłaństwem
Iz 65,15
Iz 66,18-22
Oz 1,9; 2,1; 2,25
Ps 110,4
Mt 26,28
1 P 2,4-10
Rz 10,18-20
Jednak pozostanie reszta Izraela, tak że przymierze nie zostanie zerwane
Iz 10,22
Rz 11,5
Zmartwychwstały Zbawiciel żyje na zawsze
Iz 53,10
Dn 7,14
Iz 9,6
Mk 16,20
Mt 28,20
Łk 1,31-33




sobota, 15 września 2012

Włączony w Ciało Chrystusa.


Bóg, który jest doskonałą jednością Ojca, Syna i Ducha Świętego, zapragnął połączyć w jedno swe zagubione stworzenia i wszczepić je w swe Boskie Ciało jak latorośle w krzew winny. Objawił przez to swą doskonałą dobroć, która w odpowiedzi na grzech człowieka, obdarzyła go jeszcze większą łaską. Syn Boży przyjął ciało podobne do naszego, aby skupić na sobie całe zło. Umierając na krzyżu bez winy pociągnął za sobą grzech i przeszedł noc oddzielenia od Boga. Świt zmartwychwstania przyniósł nowe życie w mistycznym Ciele Jezusa jakim jest Kościół. Przez Kościół wychodzimy z niewoli grzechu. Nie tracąc pełnej wolności, możemy wybrać przyjęcie ofiary lub jej odrzucenie. Możemy wyjść w przestrzeń światła, miłości, czystości, piękna lub powrócić do ciemności, nienawiści, brzydoty, upadku jak pies powracający do własnych wymiocin.
Jeżeli bowiem uciekają od zgnilizny świata przez poznanie Pana i Zbawcy, Jezusa Chrystusa, a potem oddając się jej ponownie zostają pokonani, to koniec ich jest gorszy od początków. Lepiej bowiem byłoby im nie znać drogi sprawiedliwości, aniżeli poznawszy ją odwrócić się od podanego im świętego przykazania. Spełniło się na nich to, o czym słusznie mówi przysłowie: Pies powrócił do tego, co sam zwymiotował, a świnia umyta - do kałuży błota.” (2P 2,20-22)
Jedność w Jezusie czyni nas współodpowiedzialnymi za cały Kościół. Każdy nasz grzech rani całe ciało Kościoła, a każda cnota umacnia je. Nie możesz już mówić: „mój grzech, to moja sprawa”.
Twoje ciało jest mieszkaniem Ducha Świętego, więc dbaj o jego czystość, bowiem nieczystość ciała jest jak pycha dla duszy. Duch Święty jest jak delikatny ptak, który w twej pokorze i czystości będzie chętnie przebywał, lecz jeden fałszywy ruch i ukryje się. Żyjąc w grzechu, Bóg coraz głębiej będzie ukrywał się przed tobą, aż któregoś dnia odejdzie, wtedy odłączysz się od mistycznego ciała Jezusa i umrzesz jak gałąź odcięta od drzewa.
Jeśli nie modlisz się za grzeszników, pogardzasz krwią Pana Jezusa, która wylana za ciebie i innych, marnuje się kapiąc na ziemię za każdym razem, gdy grzesznik idzie na wieczne potępienie.
Będąc chrześcijaninem, spożywaj Ciało Jezusa, abyś zachował życie. Spożywając Jego Ciało bądź czysty, aby świętość Tego Pokarmu nie spopieliła twej duszy.

1.Czy jestem świadom swego wszczepienia w życie Boga?
Czy możesz powiedzieć za Świętym Pawłem?:
Teraz zaś już nie ja żyję, lecz żyje we mnie Chrystus. Choć nadal prowadzę życie w ciele, jednak obecne życie moje jest życiem wiary w Syna Bożego, który umiłował mnie i samego siebie wydał za mnie.” (Ga 2,20)
Jeśli nie, to pora na sprzątanie duszy. Najkrótsza droga, najbardziej radykalna jest jak stromy szlak górski: Musisz wyrzucić ze swej przestrzeni wszystko co nie prowadzi do Boga. Wtedy dopiero jest miejsce na życie pełnią Ewangelii. W każdym innym przypadku będzie to szamotanina starego z nowym i ciągłe niezadowolenie z kompromisów duszy ze światem i z ciałem.
2.W jaki sposób rozwijam świadomość bycia człowiekiem Nowego Przymierza?
Świadomość jest w uśpieniu. Ciągle trzeba ją budzić. Gdy stajesz nad przepaścią pokusy, budzi się w tobie głos sumienia. Wybierasz krok w przepaść lub zawracasz. Popełniasz grzech, lub pozostajesz w łasce. Wzrastanie duchowe jest trudniejsze. To nie wybór między dobrem a złem, to próba rozeznania między czynem dobrym a jeszcze lepszym. Takiego sumienia nie otrzymuje się w jednej chwili nawrócenia. Nawrócenie jest przejściem przez ciasną bramę, jest chwilą, decyzją pójścia za Jezusem. Po przekroczeniu bramy zaczyna się prawdziwa walka, kroczenie wąską ścieżką. Nikt nie wytrwa na niej, jeśli nie będzie miał ufności w Bożą Opatrzność. Ufność rozświetla i umacnia wolę wzrastania.
3.Jakimi czynami w swym środowisku daję świadectwo identyfikacji z Jezusem Chrystusem?
Są różne środowiska. Jedne tworzą wspólnotę chrześcijańską, inne wrogą wierze. Trudno jest dać świadectwo wśród ludzi niewierzących czy wrogich wierze, gdyż w naturze ludzkiej jest lęk przed odrzuceniem. W miarę wzrastania duchowego, łaska przeważy nad naturą i łączność z Jezusem uzdolni cię w daniu świadectwa. Pamiętając o Ewangelii zadawaj sobie wciąż pytanie: „Co w danej sytuacji zrobiłby Jezus”.
(tekst inspirowany książką: Życie z Ducha Świętego jest lepsze - o. Bogdan Kocańda OFMConv - rozdział 3)

piątek, 31 sierpnia 2012

Stać się nowym człowiekiem

Kilkuletnie dziecko – osierocone, bezdomne, głodne i obdarte – szuka na śmietniku resztek zbutwiałej żywności. Nie pamięta skąd jest i co ma ze sobą zrobić. Błąka się bez celu po ulicach miasta. W końcu idzie do opustoszałej kamienicy, aby przetrwać kolejną noc. Sytuacja ta trwa już kilka miesięcy. Przychodzi w końcu dzień, który wszystko zmienia. Zjawia się syn przedwojennych właścicieli kamienicy, który właśnie odzyskał utraconą własność i pragnie ją odnowić. W budynku znajduje to bezdomne dziecko i wzruszony tym widokiem, wraz ze swoją żoną, postanawia zaopiekować się nim i zaadoptować je. Od tej chwili dziecko ma udział we wszystkich dobrach swej nowej rodziny, ale przede wszystkim ma kogoś, kto go wreszcie pokochał. Nie musi już same tułać się po świecie.


Chrzest jest taką duchową adopcją. Mamy nowego Ojca, który wyrwał nas ze śmierci duchowej i nędzy moralnej. Odtąd naszym dziedzictwem jest Królestwo Niebieskie, które otrzymamy w spadku po naszej śmierci (inaczej jak w życiu doczesnym, w którym dziedzictwo dostajemy po śmierci rodziców). Najważniejsze jest jednak to, że naszym Ojcem jest Bóg – Stworzyciel, w mocy którego jest świat. Nie jesteśmy już sierotami.

W swojej miłości Ojciec, daje nam wolność, abyśmy w tej wolności uwielbili Jego ofiarę w Jezusie, ale również mogli wybierać drogę, którą chcemy pójść. Wolność ta przewiduje również pójście śladami syna marnotrawnego (Łk 15, 11-32). Chrzest w tej wolności możemy niestety odrzucić. Powiedzieć Jezusowi, że nie chcemy Jego ofiary – męki, śmierci i zmartwychwstania – i wolimy żyć na starym śmietniku, bezdomni (chociaż mieszkający w willach), obdarci moralnie (chociaż w garniturach), zanurzeni w śmierci (chociaż leczący się w prywatnych klinikach), osieroceni (chociaż wielbiący licznych bożków), głodni miłości (chociaż syci mięsem).

Mimo to apostaci nie są w stanie wymazać chrztu, nie mają takiej mocy, chociażby przyszli z wyrokiem sądowym nakazującym fizyczne wykreślenie ich nazwiska z księgi chrzcielnej, to nadal będą w mocy chrztu, która czeka na ich nawrócenie i powtórne przyjęcie woli Bożej. Oczekiwanie to kończy się jednak w chwili śmierci, kiedy uprawomocni się ich decyzja odrzucenia dziecięctwa Bożego na wieki.

Czy człowiek jest tak bezrozumny, że wybiera śmierć zamiast życia? A czym jest życie w Duchu Św.? To nasza zgoda na pójście za Jezusem. Dlatego zamykając nasze serce przed Duchem Św., stajemy się nędzą taką jaką jesteśmy sami z siebie - bezwolną materią, która czeka na nowego właściciela. A nowy właściciel przyjdzie wcześniej czy później i przyprowadzi ze sobą 7 duchów złośliwszych niż on sam (Łk 24, 11-26).

Pomyśl:
1. W jaki sposób przyjmuję nowe życie w Chrystusie zrodzone poprzez sakrament Chrztu Świętego?

Zastanów się czy jest to dla ciebie pusty symbol, okazja do cyknięcia kilku zdjęć do albumu rodzinnego, impreza rodzinna? Jeśli tak to wiedz:
„Nie dostępuje jednak zbawienia, choćby był wcielony do Kościoła, ten, kto nie trwając w miłości, pozostaje wprawdzie w łonie Kościoła «ciałem», ale nie «sercem» (Sobór Watykański II, konst. Lumen gentium, 14).
Jeśli jednak w chrzcie umarłeś z Jezusem dla grzechu, jesteś na dobrej drodze.

2. Czy pozwalam na to, by Duch Święty kształtował we mnie obraz Chrystusa?

Gdy przyjąłeś chrzest i jesteś gotów pójść za Jezusem, to od tej chwili, czeka cię długa droga wzrastania. „Na świecie doznacie ucisku, ale miejcie odwagę: Jam zwyciężył świat (J 16,33)”. Duch Święty zamieszka u ciebie i w złym dniu cię wspomoże.

3. Czy godzę się na umieranie dla grzechu, by narodzić się dla Boga?

Albo żyjesz dla grzechu i umarłeś w duchu, albo umarłeś dla grzechu i żyjesz dla Boga.
„Nikt nie może dwom panom służyć. Bo albo jednego będzie nienawidził, a drugiego będzie miłował; albo z jednym będzie trzymał, a drugim wzgardzi. Nie możecie służyć Bogu i Mamonie. (Mt 6, 24)”

„Biorę dziś przeciwko wam na świadków niebo i ziemię, kładąc przed wami życie i śmierć, błogosławieństwo i przekleństwo. Wybierajcie więc życie, abyście żyli wy i wasze potomstwo (Pwt 30,19)”.

(tekst inspirowany książką: Życie z Ducha Świętego jest lepsze - o. Bogdan Kocańda OFMConv - rozdział 2)

wtorek, 14 sierpnia 2012

Życie z Ducha Świętego jest lepsze

„I rzekł Zasiadający na tronie: "Oto czynię wszystko nowe". (Ap 21,5)” 

„Świat jest nieprzyjacielem mniej trudnym do zwyciężenia. Szatan jest bardzo trudny do rozpoznania, ciało zaś jest najbardziej uparte ze wszystkich: jego ataki trwają tak długo, jak długo żyje stary człowiek.” (Przestrogi - św. Jan od Krzyża) 

„Czy żyję wg ciała czy wg Ducha?” 

Od chwili przyjścia na ten świat, człowiek uczy się – świadomie lub nie – tracić wszystko po kolei. Jako dziecko powoli zaczyna rozumieć, że świat nie kręci się tylko wokół niego, że musi nieraz dzielić się tym co ma z rodzeństwem. Dorastający młody człowiek żegna się z beztroskim życiem na łonie rodziny, które zapewniało mu byt materialny. W małżeństwie uczy się poświęcać cenny czas, który kiedyś tracił na swoje hobby. Później straty są coraz dotkliwsze, traci po kolei: dzieci, które zaczynają żyć własnym życiem i zakładają własne rodziny, traci własne zdrowie, rodziców, którzy umierają, wreszcie małżonka i własne życie. 

Ale czy tak naprawdę to wszystko kiedykolwiek posiadał na własność? 

Cóż masz, czego byś nie otrzymał? A jeśliś otrzymał, to czemu się chełpisz, tak jakbyś nie otrzymał (1Kor 4,7) 

Życie z ciała domaga się brać na własność co tylko się da: zdrowie, urodę, siły, podziw, prestiż, rzeczy, władzę, sławę, pieniądze, przyjemności itd. Czym więcej bierze, tym bardziej rozpala w sobie żar pożądania. A to co już ma, traktuje jakby mu się to od zawsze należało. 

„Jezus mu odpowiedział: "Jeśli chcesz być doskonały, idź, sprzedaj, co posiadasz, i rozdaj ubogim, a będziesz miał skarb w niebie. Potem przyjdź i chodź za Mną!" Gdy młodzieniec usłyszał te słowa, odszedł zasmucony, miał bowiem wiele posiadłości. (Mt 19,21-22)” 

Życie z Ducha, to gotowość na utratę wszystkiego, to życie w wolności od iluzji posiadania tego co nas otacza i osacza a co i tak stracimy wcześniej czy później. Popatrz na swoje posiadłości, i powiedz sobie: czy jestem gotowy to oddać z własnej woli aby pójść za Jezusem, czy będę z żalem patrzył jak inni mi to wyrywają (złodzieje, mole, rdza, choroba, śmierć). 

Życie z Ducha jest lepsze, bo Duch to łagodny powiew wolności. Wolności od kurczowego trzymania się tych dóbr, które przykleiły się do nas jak smoła, które wrosły korzeniami w naszą świadomość tak, że nawet nie umiemy już sobie wyobrazić życia bez nich. A przede wszystkim wolność od lęku przed utratą począwszy od dziecięcej zabawki a skończywszy na własnym doczesnym życiu. 

Czy moje serce zostało już wyzwolone od duchowego wygodnictwa? 

Pragniesz żyć w Duchu? Porzuciłeś własne bogactwa? Muszę cię zasmucić, bo wszedłeś w drugi etap walki, bardziej subtelny i dużo trudniejszy. Zszedłeś z drogi ducha błędnego, a wszedłeś na drogę ducha niedoskonałego. Tak jak w poprzedniej drodze toczyłeś walkę z ciałem i światem, tak teraz musisz się zmierzyć z samym szatanem. Ta droga to iluzja posiadania dóbr niebieskich. Szatan uderza tu najbardziej w pychę. Gdy widzisz siebie postępującego duchowo, pochłaniającego kolejne książki, rekolekcje, ceniącego sobie chwile wzruszeń i pociech duchowych a innych widzisz jako małych, przyziemnych zjadaczy chleba goniących za pieniądzem to wchodzisz na orbitę pychy. Bóg jednak zabierze ci to łakomstwo duchowe i wprowadzi cię na twardą drogę pustyni, w noc ciemną, gdzie będziesz płakał z bólu utraty tych wszystkich słodkości. 

Co dla mnie oznacza wzrastanie na paschalnej drodze życia? 

„Jezus mu odpowiedział: "Ktokolwiek przykłada rękę do pługa, a wstecz się ogląda, nie nadaje się do królestwa Bożego". (Łk 9,62): 

Chciałbym wzrastać oddając siebie Jezusowi i bliźnim. Nie myślałbym już o wzrastaniu, bo żył bym życiem Jezusa. Ale tak się nie dzieje. Chcę kroczyć drogą doskonałości i wciąż oglądam się za siebie. Czy dużo już uszedłem? Kto mnie dogania? Jak zniszczyć to odniesienie do ego aby pozyskać Jezusa? Wiem jak to zrobić, ale nie mam siły. Czekam wciąż na pomoc Ducha Świętego. 

Jezus uczynił wszystko nowe. Dopóki żyjemy, możemy podnosić się z upadków i zaczynać od nowa. Życie w Duchu to jak nieustanna transfuzja zdrowej krwi, która odradza nas z zepsutego życia ciała do lepszego życia.

(tekst inspirowany książką: Życie z Ducha Świętego jest lepsze - o. Bogdan Kocańda OFMConv) 

niedziela, 10 czerwca 2012

Twierdza


TWIERDZA.
Będziesz stąpał po wężach i żmijach, a lwa i smoka będziesz mógł podeptać.” (Ps 91,13).
Nie toczymy bowiem walki przeciw krwi i ciału, lecz przeciw Zwierzchnościom, przeciw Władzom, przeciw rządcom świata tych ciemności, przeciw pierwiastkom duchowym zła na wyżynach niebieskich.” (Ef 6,12)
I rozgniewał się Smok na Niewiastę, i odszedł rozpocząć walkę z resztą jej potomstwa, z tymi, co strzegą przykazań Boga i mają świadectwo Jezusa.” (Ap 12,17)

Niech twierdza twej duszy będzie szczelna i zwarta. Niech nie będzie w niej nawet najmniejszego wyłomu, gdyż Wąż starodawny, który zwie się diabeł i szatan, zwodzący całą zamieszkaną ziemię, wślizgnie się niepostrzeżenie i z ukrycia zacznie dzieło spustoszenia. Duch zwodziciel zacznie podsuwać swe szepty, sugestie, drobne kompromisy, niewinne spojrzenia. Otoczy cię zewsząd swymi iluzjami i poczniesz iść tam gdzie nigdy byś sam z siebie nie poszedł.

Wieża warowna – posłuszeństwo – przeciw pysze żywota (szatan)
Lucyfer rzekł: „Non serviam” i pociągnął za sobą inne anioły a potem rozlał ducha nieposłuszeństwa na świat i jego mieszkańców. Diabolos znaczy „ten który dzieli”. Musisz postawić strażnika – ducha posłuszeństwa, który sprzeciwi się skrzywionej naturze. Jest coś w ludzkiej naturze, która ogarnięta pychą, będzie protestować własnemu umniejszeniu. Z tych trzech nieprzyjaciół: pożądliwości oczu, pożądliwości ciała i pychy żywota, ten trzeci jest najgorszy, gdyż jest grzechem czysto szatańskim. Pożądliwość ciała wynika ze słabości, pożądliwość oczu z iluzji o bogactwie ale pycha żywota jest tym, co bez żadnej realnej korzyści pcha nas do bycia ponad drugim człowiekiem. Brak posłuszeństwa jest pierwszym grzechem ludzkości, który poprzez Adama i Ewę wpisał się w naturę człowieka. Duch posłuszeństwa, to moc, która utrzyma cię przy Bogu. Chociażbyś był podporządkowany grzesznikom większym od ciebie, upokorzony przez przełożonego, niezrozumiany przez spowiednika, wyśmiany przez współbrata, to jeśli powstrzymasz w bramie duszy taran sprzeciwu, urażonej dumy a nawet ludzkiej sprawiedliwości, to jesteś bezpieczny. Szatan użyje całej machiny psychologicznej, emocjonalnej, wykorzysta twoje słabości, aby w odpowiedniej chwili uderzyć. W doskonałym posłuszeństwie, wieża twa ostanie się w dniu ataku. A co się dzieje z ludzkością? Duch nieposłuszeństwa trawi nawet chrześcijaństwo, spowodował podział na kilka religii, a te w nieskończoność rodzą wciąż nowe sekty.
+ W pewnej chwili, kiedy byłam z Siostrą N. W kuchni i trochę się na mnie pogniewała i za pokutę kazała mi usiąść na stole, a sama pracowała bardzo, sprzątała i szorowała, a ja siedziałam na stole. Siostry przychodziły i dziwiły się, że siedzę na stole, każda co chciała, to powiedziała. Jedna, że jestem próżniak, inna – że co to za dziwak. Byłam wtedy postulantką. Inne mówiły – co to będzie za Siostra? Jednak zejść nie mogłam, bo ta Siostra nakazała mi pod posłuszeństwem, żeby siedzieć, aż mi powie kiedy mam zejść. Naprawdę, ile ja wtedy zrobiłam aktów zaparcia, to jeden tylko Bóg wie. Myślałam, że spłonę ze wstydu. Bóg nieraz Sam tak dopuszczał dla mojego wewnętrznego wyrobienia, ale nagrodził mi Pan wielka pociechą za to upokorzenie. W czasie benedykcji ujrzałam Go w wielkiej piękności, Jezus spojrzał się łaskawie na mnie i rzekł: córko Moja, nie lękaj się cierpień, Ja jestem z tobą.” (Dzienniczek św. Faustyny 151)

Wieża warowna – czystość – przeciw pożądliwości ciała (ciało)
Słyszeliście, że powiedziano: Nie cudzołóż! A Ja wam powiadam: Każdy, kto pożądliwie patrzy na kobietę, już się w swoim sercu dopuścił z nią cudzołóstwa.” (Mt 5,27-28)
Pożądliwość ciała to wielki oręż szatana. Widać to w gąszczu obrazów jakie nas codziennie zalewają w mediach, widać w kulturze przyzwolenia na lekkie traktowanie seksualności, w niszczeniu rodziny i zabijaniu poczętych dzieci, pogardzie i wyśmiewaniu celibatu. Front walki o czystość jest szczególnie trudny. To nie tylko pornografia, sodomia czy zdrada małżeńska, które całkowicie pogrążają człowieka, ale to również nieczyste spojrzenia czy nieuporządkowane myśli. Ten tylko się ostanie w czystości, który w odpowiedzi na obraz lub myśl, w pierwszym odruchu odwraca się od źródła pokusy.
Świat jest nieprzyjacielem mniej trudnym do zwyciężenia. Szatan jest bardzo trudny do rozpoznania, ciało zaś jest najbardziej uparte ze wszystkich: jego ataki trwają tak długo, jak długo żyje stary człowiek.” (Przestrogi - Św. Jan od Krzyża)
Z wszystkich pokus, pokusy cielesne są jedynymi z którymi człowiek nie jest na siłach sam stanąć do walki. Musi uciekać.
Uciekaj, bo jesteś ze słomy. I nie ufaj temu, że jesteś przesiąknięta wodą dobrej i silnej woli, że jesteś roztropna i gotowa raczej umrzeć niż obrazić Boga. Jeśli będziesz się często stykać z ogniem, jego żar w końcu wysuszy tę wodę i w najmniej spodziewanym momencie spali wolę, tak że nie będzie ona zważać ani na więzy pokrewieństwa, ani przyjaźni, nie będzie się obawiać Boga, za nic będzie sobie mieć honor i życie, a nawet wszystkie kary piekielne. Dlatego uciekaj, uciekaj, jeśli nie chcesz, by ten ogień doścignął cię, ogarnął i zabił.” (Walka duchowa – Wawrzyniec Scupoli)
Atak obrazów i myśli nieczystych powstrzymać może nieustanne wezwanie do Boga: „Boże wejrzyj ku wspomożeniu memu, Panie pospiesz ku ratunkowi memu”.

Wieża warowna – ubóstwo – przeciw pożądliwości oczu (świat)
Jezus zaś powiedział do swoich uczniów: "Zaprawdę, powiadam wam: Bogaty z trudnością wejdzie do królestwa niebieskiego, Jeszcze raz wam powiadam: Łatwiej jest wielbłądowi przejść przez ucho igielne niż bogatemu wejść do królestwa niebieskiego".” (Mt 19, 23-24)
Bogactwo, a konkretnie przywiązanie do bogactwa, powoduje gnuśnienie serca ludzkiego. Salomon, któremu Bóg początkowo błogosławił, poprzez nieumiarkowane przywiązanie do swej majętności, przez rozwiązłość seksualną i wreszcie przez oddanie czci bożkom, odwrócił się od Boga i upadł. Obecnie cywilizacja europejska jest w stadium gnuśnienia i upadku moralnego. Wysoki poziom komfortu życia, stawia człowieka jako samowystarczalnego w miejscu Boga. Majątek jest dobrem samym w sobie, lecz często odwraca serce od Boga. Można jednak być bogatym bez przywiązania się do bogactwa, a można być żebrakiem z sercem zwróconym tylko na dobra doczesne.
Dlatego powiadam wam: Nie troszczcie się zbytnio o swoje życie, o to, co macie jeść i pić, ani o swoje ciało, czym się macie przyodziać. Czyż życie nie znaczy więcej niż pokarm, a ciało więcej niż odzienie? Przypatrzcie się ptakom w powietrzu: nie sieją ani żną i nie zbierają do spichrzów, a Ojciec wasz niebieski je żywi. Czyż wy nie jesteście ważniejsi niż one?” (Mt 6,25-26)
Wszyscy bracia niech się starają naśladować pokorę i ubóstwo Pana naszego Jezusa Chrystusa i niech pamiętają, że niczego innego nie powinniśmy mieć na tym świecie, tylko – jak mówi Apostoł: Zadowoleni jesteśmy z tego, że mamy pożywienie i ubranie (por. 1 Tm 6, 8). I powinni się cieszyć, gdy przebywają wśród ludzi prostych i wzgardzonych, ubogich i słabych, chorych i trędowatych, i żebraków przy drogach.” (Napomnienia - św. Franciszek z Asyżu)
Błogosławieni ubodzy w duchu, albowiem do nich należy królestwo niebieskie.” (Mt 5,3)
Ubóstwo to nie tylko sprawa majątku, to również prosta i silna wiara. Zaśmiecanie sobie głowy tysiącami teorii, filozofią, teologią czy innymi naukami w człowieku słabej wiary powodują zamęt.
W owym czasie Jezus przemówił tymi słowami: "Wysławiam Cię, Ojcze, Panie nieba i ziemi, że zakryłeś te rzeczy przed mądrymi i roztropnymi, a objawiłeś je prostaczkom.” (Mt 11,25).
Mądrość tego świata jest głupotą w oczach Boga. Nie znaczy to jednak, że nauka jest zła, ale to, że pokładanie w niej ufności zamiast w Bogu jest błędem.

Twierdza twej duszy, to mieszkanie Boga. W niej przebywa Duch św. Jeśli w swej roztropności, uczynisz ją niezdobytą przez wroga, będziesz żył w Duchu św. Jeśli otworzysz ją na wszelkie zło i nieczystości, Bóg ukryje się i pozostaniesz sam.
Weź udział w trudach i przeciwnościach jako dobry żołnierz Chrystusa Jezusa!” (2Tm 2,3)